Recenzja filmowa: Vaiana 2 (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Vaiana 2 (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat i informacje o filmie

Z jednej strony doskonale rozumiem, dlaczego wytwórnie filmowe inwestują przede wszystkim w sequele. Jeżeli spojrzeć na listę dziesięciu najbardziej dochodowych produkcji kończącego się roku, to znajdziemy tam prawie wyłącznie kontynuacje wielkich hitów. Mają po prostu wzięcie, co mogę potwierdzić, bo sama siedziałam na sali wypełnionej po brzegi. Z drugiej jednak strony, podczas gdy na ekrany wkracza animowana Vaiana 2, w Hollywood trwają przygotowania do kręcenia ponownie części pierwszej, tym razem w wersji aktorskiej. I jak tu nie pomyśleć, że Disney zjada własny ogon?

To nie jest zły film, ale mocno nijaki. Dość powiedzieć, że część pierwszą sprzed ośmiu lat pamiętam doskonale, natomiast ta, widziana nieco ponad dwa tygodnie temu, już kompletnie rozmyła się w mojej pamięci. Poza tym, gdzie scenarzystów sześciu, tam panuje totalny bałagan narracyjny. A przy tym filmie ponoć naprawdę aż tylu pracowało, każdy miał zapewne swoją koncepcję i reżyser postanowił wykorzystać je wszystkie, z dość przeciętnym skutkiem, bo nie wyklarowała się z tego żadna spójna historia. Próbuje się nas tu omamić kolorami i muzyką i to częściowo działa. W ogóle film wygląda fantastycznie. Ponoć najtrudniejsza do animacji jest woda, która na ekranie stała się niemal namacalna.

Tylko co z tego, że obraz się broni, skoro brakuje stawki i emocji. Wychodzi na to, że raz uratowaną wyspę naszej głównej bohaterki, znowu trzeba uratować, choć tak nie do końca wiadomo, gdzie się czai prawdziwe zagrożenie. W pierwszej części najciekawsza była postać samej Vaiany, która szukała równowagi między obowiązkiem wobec swojego plemienia, a podążaniem za własnymi marzeniami. Nasza bohaterka w tym filmie jest już poukładana, tak więc do wyprawy w nieznane dokooptowano jej znaczną ekipę, która jednak poza robieniem sztucznego tłumu i paroma gagami, nie ma tu nic do roboty. Trochę to wszystko mało angażujące i chwilami wręcz nudne. I nie piszę tego jako zmanierowany dorosły, tylko jako zawiedziony fan części pierwszej, który liczył na dobrą zabawę, a prawie przez cały seans czekał, aż akcja się wreszcie rozkręci. Dzieje się tak dopiero pod koniec, zdecydowanie za późno. I chociaż wyraźnie zapowiada się nam tu część trzecią, tym razem nie będę czekać z niecierpliwością.

(Ala Cieślewicz)

Reż. David G. Derrick Jr.

Ocena: 5/10